Bliżej naszej świętej...

Rozważania na odpust.



Teresa – IX-2018

 

Miesiąc październik to miesiąc wielkiej modlitwy całego Kościoła, szczególnie modlitwy z Maryją. Czynimy to trzymając w rękach różaniec. Odmawiając różaniec rozważamy z Maryją tajemnice życia Jezusa i jesteśmy coraz bliżej Niego. A On jest Wszechmogący!

Św. Teresa ponad 1000 razy użyła w swoich pismach imienia JEZUS. To była jej modlitwa. W tym miesiącu rozważmy zatem dwie sprawy: 1/Czym i jaka była modlitwa św. Teresy od Dzieciątka Jezus i 2/Kim była dla Teresy Matka Jezusa Chrystusa i jak św. Teresa Ją kochała.

Temat terezjańskiej modlitwy przemedytujemy z rektorem Bazyliki w Lisieux, zaś temat maryjny z ks. P. Lemoine.

 

  1. „Modlitwa to wzniesienie serca…”

„Mała Teresa” uczyła się modlić od najmłodszych lat. Jej święci rodzice przekazali jej to, co mieli najlepszego, przykazali i każdej z jej sióstr. Święci Ludwik i Zelia Martin uczyli swe dzieci tego, czym sami żyli. Nauczyli je otwierać dziecięce serca na Miłość Boga.

 

Całe życie świętej Teresy objawia owoce  duchowej nadziei, którą zainaugurowali w niej jej rodzice.

Ponieważ Duch Święty budził w jej sercu ufność i całkowite zawierzenie Bogu, modlitwa Teresy była jednym aktem miłości. Domaga się Ona serca za serce, które daje w jednym spojrzeniu. Teresa nie obarcza się pięknymi zdaniami. W sposób prosty mówi Jezusowi to, co ma głęboko w swoim sercu i to Mu ofiaruje: „Dla mnie modlitwa jest wzniesieniem serca, prostym wejrzeniem ku Niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu, jaki w radości, na koniec jest to coś wielkiego, nadprzyrodzonego, co rozszerza mą duszę i jednoczy mnie z Jezusem” (Rks C25r).

 

W ten sposób modlitwa Teresy jest niesiona i przeniesiona  tchnieniem Ducha przez Jezusa, który ofiaruje ją Ojcu, który nie może jej nie spełnić, ponieważ modlitwa samej Teresy jest owocem działania Ducha Świętego w niej, który prawdziwą modlitwę inspiruje.

 

Rozumiemy zatem sercem, od środka, odważną ufność Teresy, kiedy pisze: „Jakże więc wielka jest potęga Modlitwy! Można by rzec, że to królowa, która ma w każdej chwili wolny dostęp do króla i może otrzymać wszystko o co prosi” (Rks C 25 r).

 

Rozumiemy zatem jak modlitwa Teresy staje się modlitwą Jezusa, który kieruje ją do swego Ojca w łasce Ducha Świętego.

 

Rozumiemy zatem dlaczego modlitwa Teresy ciągle wzywa do większego zawierzenia, ponieważ zanurza ją w samym sercu Trójcy, która jednoczy Ojca i Syna i Ducha Świętego.

 

Rozumiemy zatem w jaki sposób przez swoją modlitwę Teresa zaprasza nas, by modlić się jak dzieci kochane przez Ojca, w ramionach Jezusa, który przyjmuje w Duchu Świętym nasz pobożny bełkot.

 

                                    Opracowanie: O. Olivier R., ks. T. Suchoń

 

  1. Słodkie Imię Maryi

Każdego roku, 8 września przeżywamy na nowo święto Narodzenia Dziewicy Maryi. Jest to dzień wielkiej radości! Bo jak w istocie, nie tryskać radością niebieską, przypominając sobie, że pewnego dnia na tej ziemi narodziła się mała dziewczyna, Maryja, która miała porodzić Zbawcę świata, Boga, który w Jej niepokalanym łonie stał się Człowiekiem. Jeśli tak wielka radość była w małym domu w Nazarecie, to była ona jeszcze większa w Niebie.

 

Najświętsza Trójca cieszyła się radością niewymowną: Ojciec kontemplując w tym dziecku najpiękniejsze  stworzenie, jakie wyszło kiedykolwiek z Jego rąk; Syn kontemplując Tę, która miała stać się Jego Matką, pozwalając Mu urodzić się wśród ludzi; Duch Święty kontemplując Tę, którą wypełnił łaską ponad wszelką miarę, Tę, której duszę przyozdobił swoimi owocami, Tę, w której uformował święte człowieczeństwo Słowa.

 

Radość w Niebie i radość na ziemi! Jak nie radować się tą radością jeszcze dziś?  Jak Teresa zachowajmy w naszym sercu, to słodkie Imię Maryi zawsze zjednoczone z Imieniem Jej Syna Jezusa. Jest to obowiązkiem dziecka, bo przecież „święta Dziewica jest rzeczywiście naszą Marką” (LT 154). Przez Maryję mamy wszystko. Przez Nią przyszedł do nas jedyny Zbawiciel świata, Jezus Chrystus. Przez Nią także spodobało się Bogu udzielić nam wszelkich łask, które przechodzą przez Jej matczyne ręce. Święty Sobór Watykański II potwierdza: „Maryja, od chwili dziewiczego poczęcia Chrystusa, rodząc Go na ziemi, żywiąc, ofiarując Go w świątyni Jego Ojcu, cierpiąc ze swoim Synem, który umierał na krzyżu, współdziałała ze Zbawicielem w sposób, nie mający absolutnie żadnego porównania, przez posłuszeństwo, przez swoją wiarę, przez swoją nadzieję, przez swoją gorącą miłość, aby przywrócić duszom nadprzyrodzone życie. Właśnie dlatego stała się dla nas, w porządku łaski, naszą Matką”. (por LG 8).

 

Teresa więc bardzo słusznie mówi: „Zachowam słodkie Imię Maryi zjednoczone stale z Imieniem Zbawiciela, gdyż one przywracają nas do życia.”  Posłuchajmy rady naszej młodej karmelitanki, rady, którą dała swojej kuzynce Marii Guerin: „Nie lękaj się nadmiernej miłości Matki Najświętszej, nigdy nie będziesz Jej kochała dostatecznie; Jezus będzie bardzo zadowolony, gdyż Najświętsza Maryja Panna jest Jego Matką” (LT 92). Z prostotą i odważną ufnością, mówmy często Maryi z Teresą: „Ach, chciałbym chwalić Cię,  Maryjo, bo Cię kocham… I powtarzać zawsze, że jestem Twoim dzieckiem” (PN 54).

 

Czciciele św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Siostry i Bracia, z racji święta Patronalnego i uroczystości odpustowych życzę wszystkim odwagi w naśladowaniu św. Teresy, to znaczy ufnej modlitwy i miłości do Matki.

 

                                    Ks. T. Suchoń.




Zapamiętaj mnie (90 dni)

Aby uzyskać dane do logowania zadzwoń: 32 733-39-42