Zamyślenia z kościelnej ławy

Błogosławieństwo



Pamiętamy, my ojcowie, jak słuchaliśmy jak rozrabia, jak dotykaliśmy wystające nogi, ręce  naszego dziecka w  brzuchu kochanej żony, matki. To piękne chwile. Matka i ojciec uczą się miłości do swojego dziecka mimo, że nie jest jeszcze widoczne. Wyczuwamy kopnięcia, przewracanie, słuchamy tętna tego bezbronnego, w pełni zależnego od matki, cielesnego owocu miłości rodziców.  Bóg powołał do życia, przyzwolił na owoc miłości. Maryja przyzwoliła wydanie na świat owocu miłości Boga do nas wszystkich. Owoc miłości ludzkiej, cielesnej, uświęcony przez Boga – nasze kochane dzieci. Owoc bezgranicznej miłości Boga do ludzi – Jezus. Patrzmy na nasze dzieci jak na działo Boga, mimo że są na nasze podobieństwo i obraz, nas grzeszników. Nawet teraz jak są nasze dzieci dorosłe, lub prawie (nastolatki w  wieku „swojego jedynie słusznego zdania”), też patrzmy na nie jak na działo Boga, bo nic się nie zmieniło, od czasu gdy nasłuchiwaliśmy ich w brzuchu żony. Bóg nie daje czasowej gwarancji na swoje dzieło, a daje gwarancję wieczną. Od poczęcia, poprzez śmierć do wieczności – to Boża ścieżka naszego życia, powołanego przez Boga. Wieczna gwarancja na życie. Dziś w Ewangelii słyszymy jak dwie matki  - Maryja i Elżbieta -  prowadzą dialog wychwalający Boga, a ich dzieci, w ich łonie, też prowadzą swoisty dialog którego efektem zauważanie przez Elżbietę, że Jan się poruszył w Jej łonie. W tym krótkim dialogu powtarza się jedno zasadnicze słowo – błogosławiona, błogosławiony - błogosławieństwo. Błogosławmy!! Mężowie prośmy Boga o błogosławieństwo dla naszych matek, żon. Oprócz swej miłości, to co możemy naszym matkom i żonom ofiarować, to Boże błogosławieństwo. Tak zrobiła Elżbieta.

 

Nie bójmy się błogosławić, bo to Bóg, tak naprawdę błogosławi naszymi rękami. Składając sobie życzenia na Wigilię nie zapomnijmy pobłogosławić żonę, męża, dzieci małych i tych już dorosłych, nawet jak mają swoje dzieci. Nie ma większego prezentu niż błogosławieństwo Boga, a nie wspomnę przyjęcie komunii świętej w czyimś imieniu. To ostatnie dla grzesznika jest niesamowitym darem miłosierdzia darującej to osoby, a szczególnie miłosierdziem Boga. Wszystkie prezenty materialne są fajne, dają radość, uśmiech,  poczucie że ktoś zadbał o ciebie. To jest potrzebne, a szczególnie  zadbanie o prezenty dedykowane (czyli takie o których ktoś powiedzmy „marzy”). Tego każdy oczekuje – poczucia że nie jest traktowany po macoszemu, ale otrzymał to co chciał, a to znaczy że osoby mu bliskie go słuchają, są z nim, interesują się nim, nie żyją obok mimo wspólnego domu. Poczucie więzi rodzinnej, a jednocześnie swojej wyjątkowości, jako żona, matka, córka, syn, mąż ojciec.  To wszystko bardzo ważne, szczególnie w tą Wigilijną Noc, a najważniejsze uświadomienie sobie z jakiego powodu jest to wszystko. Bóg jest wśród nas. Jest, przy naszym stole, składa nam życzenia, dzieli się opłatkiem.

 

Bóg dzieli się sobą na każdej Eucharystii. Nie byłoby tego wszystkiego gdyby nie zgoda Maryi, ale czy to możliwe, aby Maryja odmówiła lub  zwlekała w czasie (to jednak ogromna odpowiedzialność być matką Boga)? Bóg nas wybiera i daje misję, wie że nas stać na to, co On dla nas przygotował. Jednak Bóg pyta się o zgodę, bo dał nam na swoje podobieństwo, wolną wolę. Możemy zawsze wybrać. Bóg  nie ma wątpliwości w wyborach, wybrał Maryję jako matkę Jezusa, wybrał Józefa jako Jego opiekuna i opiekuna Maryi. Wybrał mnie jako ojca, Ciebie jako żonę, jego jako singla, jeszcze innego jako kapłana. Każdemu mówi o jego posłannictwie i pyta o wybór. Nie wiesz kiedy? Nie pamiętasz takich zdarzeń? Pomyśl kiedy było to poczęcie twoich dzieci, co się działo wtedy gdy Ty jeszcze nie miałeś pojęcia, że będziesz ojcem, matką. Z perspektywy lat zauważamy to, co wtedy było niezauważalne i widzimy, że Bóg pyta. A odpowiedzią na Jego wezwanie jest błogosławieństwo, tak jak to ujęła Elżbieta „ Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”. Czy widziałeś błogosławieństwo dla Ciebie w swoim życiu? Przyjrzyj się ile ich było i ile przeoczyłeś i nie podziękowałeś.

 

W ten szczególny wigilijny wieczór błogosławmy, bo to największy prezent, Boży prezent.  

 

Szczęść Boże Krzysztof Wróblewski




Zapamiętaj mnie (90 dni)

Aby uzyskać dane do logowania zadzwoń: 32 733-39-42