Bliżej naszej świętej...

Na falach ufności i miłości. - Maj 2018



      W maju 1888 roku Teresa jest postulantką w Karmelu w Lisieux. 9 kwietnia dołączyła do swoich sióstr Pauliny i Marii, czyli Matki Agnieszki od Jezusa i Maryi od Najśw. Serca Jezusowego. Jeśli Teresa opuściła świat, by podążać za Jezusem na Górę Karmel, nie odcięła się jednak od niego, jak można sądzić z prowadzonej z nimi korespondencji. Święty Ludwik Martin stał się „posłańcem Jezusa” przynosząc osobiście wielkie podarki do bramy klasztoru; świece na Wniebowstąpienie, ryby po wędkowaniu i inne delikatesy (LT 52), jakby chcąc wynagrodzić sobie wyrwę ojcowskiego serca, jaką było wstąpienie Teresy do klasztoru.

 

     Młoda postulantka  odkrywa swoje nowe życie w sposób entuzjastyczny, a jednocześnie jest ono surowe: „Moje pierwsze kroki napotkały więcej cierni niż róż” (Rkp A 69v). Poprzez wymianę listowną, Teresa zleca Celinie pracę przy szyciu obrusów. (LT 47). Zachęca do wiary i nadziei swoją towarzyszkę zabaw, podtrzymuje swojego „Drogiego ojca” przypominając mu szczęśliwe chwile z odbytej do Rzymu pielgrzymki (LT 51), żartuje ze swoją kuzynką Marią Guerin i wstawia się za nią prosząc o łaskę Ducha świętego w zbliżającym się sakramencie bierzmowania (LT 50).  W tych początkach, najbardziej promienną majową łaską, którą otrzymała Teresa jest na pewno łaska spowiedzi w dniu 28 maja 1888 roku u ojca Pichon, misjonarza i długoletniego przyjaciela  rodziny Martin. Młodą Teresę nawiedza wtedy myśl, że mogłaby popełnić w swoim życiu grzech śmiertelny i w ten sposób odciąć się dobrowolnie od komunii z Bogiem: „Tak bardzo obawiałam się, by nie splamić szaty Chrztu świętego”  Mądrość dobrego Ojca pozwoliła mi pokonać skłonność do skrupuł: „W obliczu dobrego Boga, Najświętszej Panny i wszystkich Świętych, oświadczam, że nigdy nie popełniłaś żadnego grzechu śmiertelnego” (Rkp A 70v).

 

     Potrzebna będzie jeszcze spowiedź w październiku 1891 roku u ojca Prou, franciszkanina, aby pozwolić Duchowi Świętemu w pełni otworzyć serce Teresy na łaskę Boga: „Po kilku zaledwie słowach, zostałam w sposób zupełnie niezwykły zrozumiana, a nawet odgadnięta… Dusza moja stała się niby księga,w której Ojciec czytał lepiej niż ja… Polecił mi płynąć pełnymi żaglami po falach ufności i miłości, które mnie tak pociągały, a którym nie smiałam się powierzyć… Powiedział mi, że moje błędy nie zasmucają Dobrego Boga, że zastępując Jego miejsce, ze swej strony zapewnia mnie, iż Pan Bóg jest ze mnie bardzo zadowolony…” (Rkp 80v).

 

     Prośmy  w maju Dziewicę Maryję, aby otwarła nasze serce na tą samą łaske Ducha Świętego i płyńmy po falach ufności i miłości….

 

     Père Olivier Ruffray,  Tłum. Ks. T.Suchoń




Zapamiętaj mnie (90 dni)

Aby uzyskać dane do logowania zadzwoń: 32 733-39-42